”…Tell it to my
heart. Tell me I’m the only one. Is this really love or just a game...”
NIEZALEŻNY OBSERWATOR
- Dzwoniła mama. – Joanna
spojrzała poważnie na swojego męża, Łukasza.
- I? – uniósł brwi i nie
czekając na odpowiedź żony zaśmiał się – Pewnie opowiadała co tam słychać w
„wielkim świecie”.
Brunetka momentalnie
zgromiła go wzrokiem. Powód był oczywisty – piłkarz ironizował z pochodzenia
swojej małżonki, której rodzinny dom znajdował się w niewielkiej wsi Olszewo
położonej w okolicach Szczytna.
- I kto to mówi! –
wykrzyknęła. - Za każdym razem piejesz, kiedy jedziemy do moich rodziców!
- Nie mogę uwierzyć. –
roześmiał się głośno obrońca naszej reprezentacji. – Jesteśmy po ślubie już 3
lata, a ty dalej tak łatwo dajesz się podpuszczać.
- Pfff! – obruszyła się
kobieta – Znamy się już 8 lat, a ty nadal nie zmieniasz repertuaru swoich
głupich żartów!
Piszczka co prawda
zamurowało na stwierdzenie żony, ale już po chwili podszedł i mocno ją
przytulił. – No dobrze, już dobrze. – pogłaskał ją po głowie – Opowiadaj, co
mówiła najlepsza teściowa pod słońcem.
- Żaliła się, że Klara nadal
nie wychodzi z pokoju i już sama nie wie, co ma z nią zrobić.
- Hmm, gdybyś ty uciekła mi
sprzed ołtarza pewnie zachowywałbym się podobnie. – odrzekł Łukasz.
- I vice versa. –
uśmiechnęła się ciepło Joanna. – Ale musimy coś z tym zrobić. To moja jedyna
siostra. Muszę jej jakoś pomóc. Klara jest jeszcze młoda, całe życie przed nią.
Mężczyzna spojrzał na nią
wyczekująco, wiedząc, że nie powiedziała wszystkiego.
- I… W sumie… To już coś
zrobiłam… - brunetka zatrzepotała rzęsami, a Łukasz dalej czekał na kontynuację
odpowiedzi. – Kazałam mamie przysłać ją tutaj.
- Co zrobiłaś?! – krzyknął
Łukasz.
Asia uwolniła się z objęć
męża i ujęła go za ręce.
- Oj, Łukaszku, nie denerwuj
się. Pomyślałam, że Klara chociaż na trochę uwolni się od złych wspomnień i
zapomni. Nie powinna Ci przeszkadzać.
- I w tym tkwi problem. Mi może nie, ale wyobrażasz sobie, co tutaj
się będzie działo, gdy pojawi się twoja młodsza kopia? Chłopaki oszaleją.
- Ejjjj! – Joanna dała
mężowi kuksańca w bok. – Bo będę zazdrosna! Ja wiem, że Klara jest śliczna, ale
zrozum, ostatnie na co ona ma teraz ochotę to podrywanie facetów. Przyjeżdża tu i koniec!
Brunetka użyła ostatecznego
argumentu i Łukasz chcąc nie chcąc musiał skapitulować. Wiedział, że pojawienie
się tajemniczej piękności (bo jeszcze nikt z ekipy nie znał Klary) przewróci
życie kadry do góry nogami. Miał tylko nadzieję, że obędzie się bez strat w
ludziach.
Klara
„…Czym innym jest schowanie się w kokonie ciszy, a czym innym chowanie
przed światem uczuć. zagarniam swoje uczucia. Wciskam je w ciemne, prywatne
miejsce. Są gdzieś ukryte. Nikt nie może się domyślić, co się dzieje. Nie
pozwalam emocjom wydostać się na powierzchnię. Jeśli mogę, nie pozwalam nawet
na to, by zmarszczyły mi się brwi…”
Siedziałam na niezbyt
wygodnym siedzeniu w autobusie i zrezygnowana patrzyłam przez szybę na mijający
krajobraz.
- Ahoj, przygodo! –
mruknęłam.
Większość z dziewczyn będąc
na moim miejscu teraz pewnie piałaby z zachwytu, przecież wybierałam się do
Juraty na zgrupowanie naszych piłkarzy, ale nie ja. I nie w tym momencie.
Nie mogłam zrozumieć,
dlaczego siostra i mama znowu rządzą moim życiem. Aśka zadecydowała o moim
przyjeździe do niej, a mama mnie spakowała i wręcz wsadziła do autobusu. No
pięknie, człowiek ma 22 lata, miesiąc temu miał wychodzić za mąż, a tu takie
rzeczy.
Ach tak, wychodzić za mąż…
Tak, to prawda, nie ma czego ukrywać, mój wymarzony mężczyzna miesiąc temu
dosłownie uciekł mi sprzed ołtarza. Chyba jednak nie był taki wymarzony. Wręcz
przeciwnie! Był świnią. To dla niego przez 5 lat chodzenia ze sobą trzymałam „wianek”,
bo on chciał zachować czystość do ślubu. Ostatecznie jednak dzień przed ślubem
zdradził mnie z jedną ze swoich przyjaciółek. I to by było na tyle jeżeli
chodzi o tego świętoszka, cholera jasna.
Wszyscy myśleli, że ostatni
miesiąc spędziłam zamknięta w pokoju i rozpaczałam. No dobra, może przez pierwszy
tydzień tak to wyglądało, ale przez kolejne 3 tygodnie spędziłam na obmyślaniu
zemsty. W końcu jestem z rodu Bajkowskich, ot co!
Chęci do zemsty były, ale
pomysłów zabrakło, toteż w końcu zaczęła boleć mnie głowa. Mama już myślała, że
może jestem chora. Nic bardziej mylnego, ja po prostu musiałam coś wymyślić,
żeby zemścić się na tym dupku.
Obecnie czułam się jak
nikomu niepotrzebny śmieć i naprawdę, ostatnie, czego chciałam to zgraja
debili, którzy bez sensu biegają za piłką. Nigdy nie lubiłam piłki nożnej,
zawsze kojarzyła mi się z pustymi chłopcami, którzy przez 90 minut próbują
trafić do bramki, a nie zawsze im się to udaje. Wiedziałam, że pomysł mojej
starszej siostry, żeby mnie ściągnąć do Juraty nie był dobry.
Najwyżej zamknę się w pokoju
i poświęcę ten czas na myślenie o zemście, chociaż znając moją siostrę i jej
męża to raczej niemożliwe. No właśnie, Łukasz. Też jest piłkarzem, a mimo to
pozostał normalny. Przecież to nie jego wina, że wykonuje tak idiotyczny zawód.
Zaraz, „zawód”? Bycie piłkarzem to raczej hobby. I to jest właśnie najbardziej
niesprawiedliwe, że ludzie na takim hobby zbierają takie kokosy! W każdym razie
mój szwagier jest wyjątkiem, ale przecież wyjątki potwierdzają regułę. Tak
więc, piłkarze to buraki, piłki nożnej nie trawię i to się nigdy nie zmieni.
Koniec kropka.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ahoj! Witam wszystkich, którzy tutaj trafili i będą śledzić losy Klary. To nie jest moje pierwsze opowiadanie. Wcześniej pisałam opowiadania siatkarskie tylko pod innym pseudonimem.
Prolog dosyć krótki, ale już niedługo dowiecie się, co się stało, gdy Klara dotrze do Juraty.
Bohaterowie będą dodawani w miarę rozwoju opowiadania.
Czekam z niecierpliwością na Wasze opinie. Do następnego! :*
Klara już mnie kupiła i na pewno tutaj zostanę.
OdpowiedzUsuńZ ręką na sercu mówię, kocham to opowiadanie.
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy ...
Pozdrawiam ;)
Już lubię bohaterkę! A jeżeli będzie Łukasz, którego uwielbiam i cała pozostała banda polskich piłkarzy, na bank zostaję! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na to jak rozwinie się dalej! ;)
jest Miszczu Piszczu, to Nika zostaje :D ciekawe, kimże będzie ten tajemniczy brunet, którego podesłałaś w zaproszeniu...:D
OdpowiedzUsuńa 'facet', to jest ten ex, to kompletny kretyn i dupek! jeny, kastracja takiego to za mało :v
czekam na dalsze losy!!
Witaj! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie. ^^
Jestem mega ciekawa, jak rozwinie się to opowiadanie. :)
Z tego co zdążyłam zauważyć, państwo Piszczek są naprawdę zgodnym i dopasowanym małżeństwem. :) Klara... cóż, jest troszkę rozgoryczona, ale cóż się dziwić? :(
Z niecierpliwością czekam na kolejny! ♥
Buźka ;*
Zaczyna się bardzo ciekawie. Z chęcią poznam historię Klary i jej przygody z naszą cudowną reprezentacją ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!
Pozdrawiam,
Ana ;)
Prolog zapowiada się interesująco. Jest krótko, ale ciekawie. Z przyjemnością będę śledzić życie Klary, ponieważ wydaje mi się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny!
Może być nieźle :D Jestem ciekawa, jaki to masz pomysł na to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w pisaniu ;)
Cześć!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! Ogólnie kocham naszą drużynę, więc oczywiście zostaję na dłużej! Jestem strasznie ciekawa, jak to się potoczy. Powiadomisz o nowościach?
Pozdrawiam,
Anahi
Jest genialny *-* super się zaczyna super piszesz ;) czekam na 1 rozdział ♥
OdpowiedzUsuńWidzę "Piszczek", czytam :D
OdpowiedzUsuńFajny prolog, są opisy i to mi się podoba. Nie mogę doczekać sie kontynuacji. (dodaje u siebie do czytanych, zareklamowałam sie w SPAMie ;)
Co za zbieg okoliczności :D Nazwałam tak samo bohaterkę swojego opowiadania ;)
Zaprosiłaś, więc jestem :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tutaj u ciebie. Wszystko dobrze się czyta, fajny prolog, no i bohaterowie, a konkretnie pan Piszczek zdecydowanie mnie kupił :D
Czekam na kolejne, mogłabyś informować?
Buziaki :**