“It started with ''what's up with
you?''
I messed around and got caught up with you
Yeah, yeah, I don't know what to do”
I messed around and got caught up with you
Yeah, yeah, I don't know what to do”
WSZECHWIEDZĄCY
NARRATOR
Hotel
L’Ermitage, La Baule, Francja, 7.06.2016.r., wtorek, godz. 15:30
Podróż do Francji minęła
reprezentacji szybko i bezboleśnie. Zgodnie z planem wylądowali na lotnisku w
Saint-Nazaire, a potem przemieścili się do swojej bazy w La Baule. Hotel
L’Ermitage zrobił na nich spore wrażenie, a przed budynkiem zostali powitani przez
garstkę polskich kibiców. Fani wyposażeni w koszulki z orzełkiem i
biało-czerwone szaliki z niepokojem patrzyli na kulejącego Grosika, który w
meczu z Litwą doznał niewielkiej kontuzji. Nie obyło się bez rozdawania
autografów i pozowania do zdjęć z kibicami. Piłkarze zameldowali się w hotelu,
a wieczorem czekał ich już pierwszy trening na Stade Moreau-Defarges.
Po zjedzonym obiedzie
zawodnicy mieli chwilkę czasu dla siebie i zebranie myśli. Jedni zwiedzali
hotel, a inni, tak jak Łukasz Teodorczyk siedzieli w pokoju i myśleli. Ostatnimi
czasy myślenie było jego jednym z ulubionych zajęć, któremu poświęcał najwięcej
czasu. Gdy miał chwilę czasu, a nawet, gdy jej nie miał też cały czas myślał,
ponieważ było to silniejsze od niego. Zastanawiacie się pewnie, co tak bardzo
wypełniało myśli napastnika?
Była to taka niepozorna
istotka, która bezczelnie umościła się w jego głowie i ani myślała wyjść
stamtąd i zostawić piłkarza w spokoju. Tą postacią była Klara, zatem nic
odkrywczego.
Cały czas zastanawiał się, co
teraz robi, jak się czuje, czy chociaż trochę o nim myśli. Chciał zobaczyć ją
rano tuż po przebudzeniu. Musiał to być naprawdę cudowny widok, ponieważ jak do
tej pory Teo widział dziewczynę jedynie w pełnej krasie, tj. makijażu i zawsze
nienagannie kobiecym stroju.
Zastanawiał się, co dzieje się
między nimi. Widział, ku uciesze samego siebie, że brunetka staje się coraz
bardziej mu przychylna, ale z drugiej strony istniała jakaś niewidzialna
bariera, której on nie był w stanie pokonać. Traktował Klarę jak Świętego
Gralla. Ich znajomość posuwała się do przodu bardzo powoli, ale Łukaszowi
podobało się czekanie. Nie chciał z niczym się spieszyć i to dziwiło go najbardziej,
ponieważ wcześniej, gdy jakaś dziewczyna bardzo mu się podobała, on uwodził ją,
spędzał z nią noc, a potem ich drogi się rozchodziły. Ale z Klarą… To była
zupełnie inna bajka i chociaż czekał na ten moment, kiedy wreszcie posiądzie
jej ciało, nie był pewien, czy tych kilka chwil mu wystarczy.
Już od dłuższego czasu działo
się z nim coś dziwnego i, co najgorsze, piłkarz nie potrafił stwierdzić
dokładnie co. Im bardziej jej pragnął, tym bardziej ością w gardle stały mu
wydarzenia sprzed 9 lat. Teodorczyk nie żałował w życiu niczego, oprócz tego,
jak bardzo skrzywdził Klarę jako małolat.
Pytanie tylko, czy teraz miał
wobec niej łagodniejsze plany? To pytanie zadawał sobie codziennie rano.
Tak więc Łukasz Teodorczyk
leżał teraz na łóżku na plecach z rękoma splecionymi pod głową, patrzył w sufit
i myślał, myślał, myślał.
W końcu piłkarz przestraszył
się, że zostanie myślicielem i nici ze świetlanej piłkarskiej kariery, o której
marzył. Zerwał się jak poparzony, szarpnął za klamkę i wybiegł na korytarz. Nie
było tam nikogo znajomego i z emocji nie wiedział już dokąd ma się udać, bo na
pewno nie do pokoju, w którym znowu owładnęłyby go myśli o Klarze. Musiał
koniecznie się komuś wyżalić i padło na Jędzę, króla „Fusów”.
Na szczęście jego kolega miał
pokój nieopodal. Teodorczyk zapukał do drzwi i od razu pociągnął za klamkę.
Jędrzejczyk akurat wyszedł z łazienki.
- Jędza, jesteś moim kumplem?
– zapytał go poważnie napastnik Dynama Kijów.
Artur uniósł ze zdziwienia
brwi i odpowiedział:
- No jestem.
- Musisz mi pomóc. – odrzekł
bez cienia sprzeciwu Łukasz i wparował do pokoju, gdzie na fotelu siedział
Mączka. – To może ja przyjdę innym razem? – już chciał wyjść widząc pomocnika
Wisły Kraków, ale Artur go zawrócił.
- Siadaj. – polecił mu i
wskazał krzesło, na którym Teodorczyk posłusznie usiadł. – Nie mam przed
Krzysiem tajemnic. Zatem mów, co się stało.
Blondyn sapnął ciężko, powiódł
wzrokiem po kolegach i wyparował:
- Chłopaki, ja chyba
zwariowałem.
- Ale to co? Przyjazd na EURO
cię przerósł? – zapytał rzeczowo Jędza siadając na łóżku naprzeciwko kolegi.
- Nie wytrzymujesz presji? –
dociekał Krzysztof.
- Nie… Kobieta… - jęknął
przeciągle Teodorczyk.
- A to zmienia postać rzeczy.
– wyszczerzył się obrońca Legii.
Łukasz skrzywił się i zaczął
opowiadać, co czuje. O tym, że nie potrafi przestać myśleć o Klarze, jak
działają na niego jej pocałunki, jak bardzo cieszy go jej obecność, jaka jest
cudowna, piękna, pociągająca, jaki ma wspaniały charakter, że nigdy wcześniej
nie czuł się tak dobrze z żadną dziewczyną. Nie pominął też wątku wątpliwego
związku z Klarą. Wyjaśnił im pokrótce, dlaczego zrobili ludzi w balona. Nie był
jednak do końca pewien, czy chłopaki właściwie to zrozumieli, ponieważ Artur
skomentował to tylko stwierdzeniem: „Kobiety i ich pomysły”.
Jego wywód trwał kilka minut,
a gdy skończył, Jędza i Mączka spojrzeli po sobie, a sam zainteresowany zwiesił
smutno głowę.
- No, Stary, chyba mamy
problem. – zawyrokował Artur.
- Chyba właśnie podpisałeś cyrograf.
– Krzysiu pokiwał głową.
- Możecie mówić jaśniej? –
skrzywił się napastnik.
- Teo po prostu się
zakochałeś. – zachichotał Jędrzejczyk, a Teodorczyk spojrzał na niego
nieprzytomnym wzrokiem, jakby przetrawiał jeszcze to, co przed chwilą oznajmił
mu kolega.
- Chyba ochujałeś. – zakpił z
niego wracając do normalności.
- Artur ma rację. – Mączyński
poparł kumpla.
- Ale że co? Ja się niby
zakochałem? – Łukasz nie potrafił w to uwierzyć. – Przecież ja nigdy…
- Takie są właśnie objawy zakochania. – Artur spojrzał
poważnie na Teo. – Cały czas myślisz o Klarze, uważasz, że jest cudowna,
uwielbiasz z nią przebywać. Przeżywałem to samo kilka lat temu i wiem, co
mówię.
- Ja mam tak cały czas z moją
Kasią. – odrzekł dumnie Mączka, a Łukasz cały czas patrzył na nich nieprzytomnie.
Jak to mogło się stać? Jak
mógł tak stracić czujność? To wszystko nie mieściło mu się w głowie. Przecież
jeszcze do niedawna twierdził, że uczucia dla niego nie istnieją. A teraz? Że
niby był zakochany w Klarze? Kiepski żart. Ale z drugiej strony, co złego było
w zakochaniu? Chyba jego najgorszym problemem będzie to, żeby sprawić, żeby i
ona poczuła coś więcej do niego, a na to się raczej nie zanosi. 9 lat temu z
pewnością była nim zauroczona, a on potraktował ją tak podle. Do dzisiaj nie
potrafił sobie tego wybaczyć. To piętno cały czas ciągnęło się za nim. Ale
teraz był już całkiem innym człowiekiem.
„Człowiekiem, który
przedmiotowo traktuje kobiety.” – zaśmiał się gorzko w myśli.
A jednak przyszła kryska na
Matyska i to on stracił czujność, a przy tym serce na rzecz najcudowniejszej istoty
na świecie czyli Klary.
- Ziemia do Teo. Słyszysz nas?
– jego rozmyślania przerwał głos Krzysztofa.
- Nie ma już dla ciebie
ratunku. Przepadłeś z kretesem. – słowa Jędrzejczyka zabrzmiały jak wyrok
sądowy. Łukasz aż się wzdrygnął.
- I co ja mam teraz zrobić? –
zapytał głucho blondyn.
- Jak to co? Powiedzieć jej o
tym. – Artur wzruszył ramionami.
- Wiecie co, chłopaki? Chyba
muszę to wszystko przemyśleć. – oznajmił Teodorczyk, wstał z krzesła i
skierował się do swojej świątyni dumania, czyli własnego pokoju.
I znowu myślał, myślał i
myślał. I nic mądrego nie wymyślił, no może oprócz tego, że faktycznie koledzy
mieli rację – zakochał się bez pamięci w Klarze i koniecznie musi jej o tym
powiedzieć, bez względu na konsekwencje.
“I wanna dance with you right now,
oh
And you look as beautiful as ever
And I swear that everyday you'll get better”
And you look as beautiful as ever
And I swear that everyday you'll get better”
KLARA
Residhome
Promenade Nice, Nicea, Francja, 10.06.2016r. piątek, godz. 15:00
Nasza babska ekipa w składzie:
ja, Zuzia, Joanna i Amelka dotarła do Francji kilka dni później. Moja siostra
chcąc nie rozpraszać Piszczka przed tak ważnym pierwszym meczem postanowiła, że
na razie rozlokujemy się w Nicei, a potem będziemy kursować pomiędzy miastami,
gdzie będzie reprezentacja. Nie zmienia to faktu, że mój szwagier nie ustawał w
okazywaniu ogromnej troski Asi. Ona jednak dostawała szewskiej pasji, gdy tylko
widziała na wyświetlaczu telefonu swojego męża, który po raz n-ty dzwonił
zapytać, jak się czuje. Poradziłam jej, żeby, broń Boże, nie krzyczała na
niego. On martwił się, bo bardzo ją kocha. Powinna cieszyć się, że ma tak
opiekuńczego męża.
Skłamałabym mówiąc, że mną
nikt się nie przejmował, ponieważ codziennie dostawałam smsy od Łukasza, bardzo
sympatyczne smsy… Wyraźnie mnie adorował, co bardzo mi schlebiało i przybliżało
do wykonania misji. Stały kontakt utrzymywałam też
z Bartkiem, ale wiadomo, była to czysto przyjacielska relacja. Fajne jednak
było czuć, że jest się ważnym nie tylko dla własnej matki.
Wychodziłam właśnie z
łazienki, gdzie zmyłam z siebie trudy podróży i wycierałam włosy ręcznikiem,
gdy postanowiłam zadzwonić do mamy i zameldować, że cało i zdrowo doleciałyśmy
do Francji. W tym celu wybrałam numer, a mama już po dwóch sygnałach odebrała
telefon.
- No nareszcie! Czekam i
czekam! – przywitała się niecierpliwie.
- Spokojnie, mamuś.
Doleciałyśmy jakieś dwie godziny temu i już jesteśmy w hotelu.
- A jak tam Asia?
- Czuła się naprawdę dobrze.
Zresztą lot był krótki, a Amelka grzeczna, więc wszystko było w porządku. –
uspokoiłam moją rodzicielkę i już myślałam, że to będzie koniec rozmowy.
- A jak tam Łukasz? – zapytała
jeszcze mama.
- No Łukasz jak to Łukasz.
Cały czas wydzwania do Asi. – odpowiedziałam obojętnie.
- Pytałam o twojego Łukasza… -
wyartykułowała powoli, szczególny nacisk kładąc na słowo „twojego”.
- Ach, no tak. Raczej marne są
szanse na to, żeby zagrał w pierwszym składzie, ale zawsze warto mieć nadzieję.
Mamuś, wiesz muszę kończyć… - zaczęłam chcąc uniknąć kolejnych pytań o Teodorczyka.
- Dobrze, Słoneczko. A,
byłabym zapomniała. Widziałaś nowe „Fakty i plotki”? Napisali o tobie. –
zachichotała i nim zdążyłam powiedzieć cokolwiek rozłączyła się.
Z bijącym sercem odszukałam w
telefonie stronę internetową tej plotkarskiej gazety i już po kilku sekundach
czytałam artykuł o mnie. Nosił tytuł: „Kim jest nowa WAG?” i zawierał moje
zdjęcie z meczu z Holandią. W sumie nawet korzystnie na nim wyszłam.
„Jak informowaliśmy kilka
tygodni temu, do grona WAG dołączyła piękna nieznajoma. Śliczna brunetka
została przyłapana na romantycznej kolacji z Łukasz Teodorczykiem. Gdy pojawiła
się na meczu reprezentacji z Holandią w koszulce naszego napastnika, wszystko
stało się jasne – związek rozwija się w dobrym kierunku.
Klara Bajkowska, bo tak nazywa
się wybranka Łukasza, ma 22 lata i studiuje oceanografię na Uniwersytecie
Gdańskim. Pochodzi z Mazur, a wcześniej trenowała siatkówkę. Jak się okazało,
uczęszczała do tej samej szkoły co Teodorczyk. Ich wspólni znajomi
zdradzili nam, że już wtedy mieli się ku sobie. Tak więc stara miłość nie
rdzewieje. Niestety młodzi chronią swoją prywatność i nigdzie nie pokazują się
razem. Szkoda, bo Łukasz naprawdę ma się czym pochwalić.
Co ciekawe, dziewczyna jest
rodzoną siostrą żony Łukasza Piszczka, Joanny.”
Ufff, w sumie nie napisali nic
odkrywczego, więc mogłam odetchnąć z ulgą. Mimowolnie zjechałam w dół
przeglądarki i przeczytałam komentarz, który miał największą popularność: „Nie
pokazują się razem, bo pewnie cały czas spędzają na seksie. Ja bym takiej z
łóżka nie wypuścił”. Aż zagotowałam się czytając to, ale niestety ludzie piszą
w internecie, co chcą. Zdawałam sobie jednak sprawę z tego, że takich artykułów
będzie więcej, a na pewno podczas EURO będziemy z Asią dręczone przez
paparazzich. Na razie jednak nie zamierzałam martwić się na zapas, ponieważ
dzisiaj jeszcze czekało nas zwiedzanie pięknej Nicei.
WSZECHWIEDZĄCY
NARRATOR
Stade
de Nice, Nicea, Francja, 11.06.2016r. godz. 20:00
Trzy kolejne dni minęły naszym
reprezentantom na przygotowaniach do pierwszego meczu na EURO. Polacy w niedzielę
mieli zmierzyć się z Irlandią Północną. Tak więc czas spędzony na oczekiwaniu
na spotkanie upłynął im na treningach i konferencjach prasowych, a w wolnych
chwilach poznawali La Baule. W piątek wieczorem wspólnie obejrzeli
inauguracyjny mecz EURO, w którym gospodarz turnieju, Francja pokonała Rumunię
2:1.
Dzisiaj przed południem
piłkarze znaleźli się w Nicei i po odbytej konferencji prasowej i krótkim
treningu mieli wolny wieczór, który mogli spędzić ze swoimi drugimi połówkami.
Arkadiusz Milik spacerował
właśnie z Alicją Piątek Rue de France i cieszył się z mile spędzonego wieczoru.
Blondynka była dziwnie cicha, ale tylko dlatego, że od kilku dni chciała zapytać
o rewelację, której dowiedziała się na meczu z Litwą. Teraz wzięła głęboki
wdech i spojrzała na piłkarza.
- Arek, czy mogę cię o coś
zapytać?
- Jasne. – uśmiechnął się
napastnik.
- Nie zrozum mnie źle i nie
miej mi za złe, że pytam o takie prywatne sprawy, ale chciałabym wiedzieć. Czy
ty… No wiesz… Lubisz i dziewczyny, i chłopaków? – wydusiła z siebie, a Milik aż
zatrzymał się w miejscu.
- Że co?! – roześmiał się
głośno.
- Zapytałam, czy jesteś
biseksualny…
- Skąd ci to w ogóle przyszło
do głowy? – ujął dziewczynę za ręce i spojrzał jej głęboko w oczy. – Kto ci
naopowiadał takich głupot?! To pewnie te szmatławce chciały zdobyć większą
liczbę czytelników.
- Nie… - odpowiedziała
delikatnie. – Taka jedna dziewczyna na meczu z Litwą mi to wyjawiła i
powiedziała, że to twoja największa tajemnica.
- W życiu nie słyszałem
większej bzdury. Ale zaraz… Jak wyglądała ta dziewczyna? – dociekał.
- No… Zwyczajnie, miała długie
brązowe włosy i ciemne oczy. Nie znam jej.
- Ach tak… - Arek od razu
zrozumiał, kto mógł sprzedać taki kit Alicji. Wyglądało na to, że to była
sprawka Angeli. Już on się z nią rozprawi. – W każdym razie, nie ma w tym
odrobiny prawdy. Jestem w stu procentach hetero. – puścił oczko do blondynki,
objął ramieniem i poszli dalej.
***
Na przechadzkę wybrał się również
Łukasz Teodorczyk. Teraz spacerował z Klarą brzegiem morza i wspólnie
podziwiali zachód słońca. Słońce powoli chowało się za horyzontem, a Teo
rozkoszował się obecnością brunetki, która wyglądała dzisiaj niezwykle słodko. W głąb umysłu cały czas spychał myśl o
swoim postanowieniu, że wyjawi dziewczynie swoje uczucia. Walczył jednak sam ze
sobą, nie będąc pewny, czy jest to dobry ruch.
Panna Bajkowska natomiast z uśmiechem
na ustach zastanawiała się, co jest powodem takiego zachowania piłkarza.
Zawsze, gdy się spotykali Teodorczyk był rozmowny, szarmancki, adorował ją, a
teraz? Patrzył tylko na nią kątem oka i szedł milczący trzymając ręce w
kieszeniach. Ewidentnie coś musiało się stać i Klara za wszelką cenę chciała się
dowiedzieć, co się stało.
- Łukasz, czy wszystko jest w
porządku? – zagaiła, a on aż się wzdrygnął. Pewnie przerwała mu głębokie
rozmyślania.
- Tak. – odrzekł szybko. – To znaczy
nie, nic nie jest w porządku. – zatrzymał się i spojrzał jej głęboko w oczy.
- Mogę ci jakoś pomóc? – zapytała niepewnie
brunetka.
No teraz Łukasz, motywował w
myślach samego siebie, powiedz jej, co czujesz. Ale on nie potrafił. Nawet nie
umiałby wyrazić w odpowiedni sposób swoich uczuć, ponieważ nigdy tego nie
robił. Chłopaki powiedzieli mu, że to najlepsze wyjście z sytuacji i, o ile,
jeszcze w hotelu był pewien, że tak zrobi, teraz ogarnęły go wątpliwości.
Klara patrzyła na niego
uważnym wzrokiem i próbowała wyczytać z jego twarzy cokolwiek. Blondyn
ewidentnie bił się z myślami. Chciała go jakoś ośmielić, ponieważ widziała, że
ma jakiś problem i nie wie, jak się z nim uporać. Wzięła go za rękę i
uśmiechnęła się delikatnie.
- No powiedz, co cię trapi.
Dotyk Klary wstrząsnął nim i
czuł, że w jego głowie panuje już totalna pustka. Serce zaczęło mu bić jak
oszalałe i w przypływie emocji szybko objął dziewczynę i zaczął całować.
Smakował jej ust i starał się nie myśleć o tym, co powinien teraz zrobić, a od
czego ucieka. Wytłumaczył sam sobie, że przecież jutro jest mecz i potrzebny mu
relaks, a nie podejmowanie tak ważnych życiowych kroków. Całował ją długo i
namiętnie, raz wplątując palce w jej włosy, a po chwili mocno obejmując ją w
talii. Czuł, że jego pragnienie z każdą chwilą rośnie.
Gdy w końcu zakończył ich
pocałunek, Klara spojrzała na niego zamglonym wzrokiem i przygryzła seksownie
wargę.
- Ale nadal nie powiedziałeś
mi, co jest nie tak. – przechyliła zalotnie głowę.
- Ja po prostu… - zaczął
szukając w głowie wymówki. – Chciałem zapytać, komu będziesz kibicować na EURO?
– zapytał jak głupi uczniak i palnąłby się w głowę, gdyby nie to, że to
idiotyczne pytanie w tej chwili uratowało mu skórę.
Klara roześmiała się głośno i
perliście.
- Jasne, że reprezentacji Polski.
- Chodziło mi o to, któremu
piłkarzowi. – wyjaśnił jej przełykając głośno ślinę.
Brunetka ponownie przygryzła
wargę.
- No nie wiem, nie wiem…
Jeszcze jestem w fazie zastanawiania się.
Łukasz wiedział, że dziewczyna
się z nim droczy i po chwili zrobił to samo, co kilka sekund wcześniej.
Ponownie posmakował jej warg, a w jego głowie wybuchło stado sztucznych ogni,
mimo, że nie robił tego po raz pierwszy.
- Teraz już wiesz komu? –
wyszeptał, gdy skończyli się całować. Klara bez słowa skinęła głową, a piłkarz
objął ją w pasie i kontynuowali swoją przechadzkę.
------------------------------------------------------------------------------------
Cześć Kochane! :* Przybywam z rozdziałem dziewiętnastym :)
Jak widzicie, Łukasz potrzebował cudzego spojrzenia na jego relację z Klarą i w końcu zrozumiał, co czuje :)
Zaległości na Waszych blogach nadrobię jutro wieczorem (przepraszam!) :)
Mam nadzieję, że spodobał się Wam rozdział :) Liczę na Wasze opinie :)
Dzisiaj w prezencie "Wujkowie Dobra Rada" i Łukasz z Kubą (wiem, że to z listopadowego meczu, ale nie mogłam się powstrzymać) :D
Jestem!
OdpowiedzUsuńNie no, oni są po prostu najlepsiejsi na całym świecie! <3 <3 <3
Wujkowie dobra rada... Też chcę takich. :D
Cudowny rozdział. <3
Czekam na następny.
Buziaczki Kochana! :* :* :*
Jędza i Mączką w poważniej sprawie i aż śmiech mnie ogarnia. Wciąż mam przed oczami ostatni filmik z Łączy nas piłka co tam chłopaki wraz z Teo wyprawiali ze Skorupskim :D
OdpowiedzUsuńWracając do rozdziału widać było, że Teo wpadł jak śliwka w kompot, tyle, że ja nie wierzę w żadną męską dobrą przemianę, a już na pewno nie w sytuacji, w której żałuje, że kiedyś źle ją potraktował i przyznaje się jak bardzo był głupi, oni się nie zmieniają! :D
Chcę więcej Bartka!
Hahaha, czy kobieta ma testosteron? :D
UsuńOj, dlaczego nie wierzysz w przemianę Teo? A może jednak :)
Będzie Bartuś, będzie :)
Dziękuję za komentarz :*
Wrócę tutaj!
OdpowiedzUsuńCzekam! <3
UsuńTeodorczyk już zakochany po uszy i nic się z tym nie da zrobić. Wydaje mi się, że jednak się zmienił! Artur i Krzysiek? Jakoś poważnych ich nie mogę sobie wyobrazić :D Zapraszam do siebie, życzę weny i pozdrawiam ;*
UsuńCieszę się, że chociaż Ty wierzysz w przemianę Łukasza :D
UsuńDziękuję za komentarz :*
Kocham, kocham, kocham!! :D
OdpowiedzUsuń<3
UsuńCieszę się i dziękuję :*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział 😘
OdpowiedzUsuń:)):*
UsuńJestem!
OdpowiedzUsuńCzy rozdział jest podobał? No oczywiście, że tak, co to w ogóle za pytanie ^^ Świetnie mi się go czytało.
Kurczę, Teo nam tutaj wpadł po prostu jak ta przysłowiowa śliwka w kompot. Po uszy. Ale... wydaje mi się, że ta cała sytuacja trochę go w pewnym sensie zmieniła :)
W ogóle, rozdział pełen jest naprawdę sympatycznych i śmiesznych sytuacji, ale wybacz, moja wyobraźnia nie ogarnia Artura i Krzyśka, tych dwóch panów, zajmujących się ważnymi sprawami, widocznie jest jeszcze w tej kwestii zbyt uboga :D
Jestem strasznie ciekawa, co wydarzy się dalej. Bo pewnie jeszcze wiele przed nami :)
Weny życzę i ślę buziaki :**
Dziękuję za tak piękne słowa! <3
Usuń❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuń<3
UsuńHah, kto normalny pytałby Jędzę z Mączyńskim o cokolwiek poważnego? No na pewno nie człowiek przy zdrowych zmysłach.
OdpowiedzUsuńAch... czytając komentarze poprzedniczek okazuję się, że nie tylko ja nie wierzę w tą jakże cudowną przemianę Teodorczyka. A Klara coraz bardziej się pogrąża. Boję się o ich znajomość, naprawdę.
Czekam na więcej❤
Teo oszalał... z miłości, więc poszedł do nich po radę :D
UsuńDziękuję Kochana :*
Trochę się szokłam, że Teo poszedł po radę akurat do Jędzy i jak się okazało Mączyńskiego, no ale o dziwo nawet na dobre mu to wyszło :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że oni powiedzieli mu to, czego ewidentnie nie chciał do siebie dopuścić.
Ten artykuł z portalu plotkarskiego był genialny! Uwielbiam takie wstawki :D
No i Milik! Boże ale się chichotałam jak sobie przypomniałam ten szatański plan Ageli :D No nic, będzie musiała się biedna bardziej postarać następnym razem :D
Ach, co za romantyczny spacer! Już liczyłam, że Łukasz się przełamie i wyzna Klarze miłość, ale stchórzył jednak ;/ Jestem ciekaw reakcji Klary, bo niby plan planem, a i ona przecież wpadła.
Czekam jak to się dalej potoczy i pozdrawiam ;*
Teo ewidentnie potrzebował cudzej opinii :
UsuńAngela ma jednak całe życie pod górkę :D
Dziękuję i również pozdrawiam! :*
Uff, w końcu nadrobilam wszystkie rozdziały i z czystym sercem mogę podziękować za zaproszenie.
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest wręcz genialne :D tyle tutaj zabawnych dialogów, perypetii bohaterów, a na dodatek super się to wszystko czyta.
Muszę szczerze przyznać, że liczyłam na Milika&Klare, ale jak widać każde żyje swoim życiem. XD
Jestem zaskoczona 'stanem emocjonalnym' Łukasza, ale może coś z tego będzie, jeśli Klara zrezygnuje ze swojego planu. Kto wie?
Czekam na kolejny i ściskam. ;*
Miło mi, że jesteś! :*
UsuńDziękuję :) Serce rośnie czytając takie opinie :))
Ups, przepraszam, że się rozczarowałaś :D
Pozdrawiam :*
Bardzo fajnie piszesz😘
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi się wydaje że Kapi i Zuzia są dla siebie stworzeni😍
Czekam na kolejny rozdział😗